Nawiedzony dom w Myszkowie

Zjawiska paranormalne, cywilizacje pozaziemskie oraz istoty nie z tego świata to temat rozbudzający wyobraźnię wielu z nas. Popularność filmów czy książek fantastycznych znajduje licznych zwolenników. Nie inaczej jest także ze starymi i opuszczonymi domami, często określanymi jako miejsca, w których coś straszy. Jeden z najbardziej znanych tego typu obiektów znajduje się w Myszkowie niedaleko Częstochowy, w województwie śląskim.

Lokalizacja

Opisywany w tym artykule budynek mieści się przy ulicy Ignacego Krasickiego w Myszkowie, przy drodze prowadzącej w kierunku Zawiercia. Niedaleko znajduje się również stacja paliw, sam dom odnajdziemy bez trudu. To duży i zarośnięty budynek z cegły, w oknach straszą powybijane szyby. W przeszłości w oknach można było dostrzec również brzozowe krzyże wystrugane podobno przez właścicieli.

Historia dwóch braci

Stary i opuszczony dom wpisał się już na stałe w krajobraz okolicy. Mieszkańcy Myszkowa przywołują kilka miejskich legend związanych z nawiedzoną willą. Tę najbardziej znaną opisywano również na łamach lokalnej prasy. Historia ta jest związana z dwoma samotnymi braćmi, słynącymi w okolicy ze swoich chorobliwych wręcz zainteresowań zjawiskami paranormalnymi, okultyzmem i magią. To właśnie oni w latach 50. ubiegłego wieku wznieśli ów budynek i w nim zamieszkali. Cały swój wolny czas mieli poświęcać organizowaniu seansów spirytystycznych, wywoływaniu duchów, a także próbom nawiązywania kontaktów z cywilizacjami pozaziemskimi. Do tego celu używali rozmaitych akcesoriów, między innymi wklęsłych zwierciadeł. Nietuzinkowa pasja przerodziła się w niebezpieczną obsesję z dosyć przykrym skutkiem – obaj bracia mieli w końcu postradać zmysły i trafić do szpitala psychiatrycznego. Po dłuższym pobycie w tym miejscu jeden z nich uciekł i powrócił do swojego domu, gdzie od razu popełnił samobójstwo. Według relacji żyjących wówczas w okolicy mieszkańców, jeszcze przed chorobą to właśnie ten mężczyzna miał mówić, że będzie w swym domu mieszkał zawsze, również po śmierci. Czy te słowa rzeczywiście się spełniły? W całej tej historii brakuje jednak ważnych szczegółów – nie jest bowiem znane ani nazwisko braci, ani dalsze losy drugiego z nich. Nie do końca wiadomo też, w jaki sposób odebrał sobie życie wspominany już wyżej mężczyzna – według jednej wersji, miał się powiesić, zaś według innej – dokonał samospalenia. Pewne jest jednak, że od tamtego czasu dom stoi pusty i popada w ruinę.

Inne wersje – która była prawdziwa?

Historia związana z braćmi parającymi się magią to bardzo znana – choć nie jedyna – z miejskich legend dotyczących nawiedzonego domu w Myszkowie. Kolejna z opowieści mówi o tym, że mieszkała tutaj rodzina z dziećmi, jednak wszyscy jej członkowie mieli umrzeć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jeszcze inna – o tym, że willę wybudowali dla swojego jedynego syna rodzice, kiedy jednak ten zginął w wypadku, wówczas zrozpaczeni popełnili wewnątrz samobójstwo. Przez te opowieści budynek doczekał się miana "przeklętego", ponieważ jego mieszkańców miało spotykać wyłącznie cierpienie. Nie brakuje również teorii, iż w owym domu nikt nigdy nie mieszkał, po prostu nie został w pełni wykończony, popadł w ruinę, a z czasem żądni sensacji sąsiedzi zaczęli snuć domysły na ten temat. Po tylu latach jest już niemal niemożliwe, by przeprowadzić reporterskie śledztwo i z całkowitą pewnością ustalić, która z tych wersji jest prawdziwa.

Czy tam naprawdę straszy?

W Internecie nie brakuje relacji śmiałków czy miłośników urbexu, którzy podjęli się zadania eksploracji opuszczonego budynku. Niektórzy na własną rękę próbowali nawiązywać kontakty z niewidzialnymi bytami rzekomo zamieszkującymi ten dom. Czy im się udało – to już każdy może sam ocenić. Pewne jest, że – pomimo obecności w naszym życiu wielu wciąż nie do końca wyjaśnionych zjawisk – jeśli bardzo chcemy coś przeżyć, z pewnością tego doświadczymy bo tak działa ludzka psychika.
Według niektórych relacji, w budynku podobno nie dojdzie do niczego złego, jeśli nie będzie się tam niczego ruszać ani zabierać stamtąd żadnych przedmiotów. Nie polecamy jednak odwiedzania tego miejsca z bardziej prozaicznych niż nieczyste siły powodów: nie jest to bowiem miejsce ogólnodostępne, tylko wciąż teren prywatny i obecność tam może wiązać się z konsekwencjami prawnymi. Ponadto niszczejąca od lat konstrukcja stwarza coraz poważniejsze zagrożenie budowlane i wchodząc tam, ryzykujemy własnym zdrowiem i życiem.